Beautiful Things

Droga do osobistej wolnosci

Kocham czytac. W swoim zyciu przeczytalam setki ksiazek roznego rodzaju, ale od około 3 lat kompletnie pochlonely mnie ksiazki o tematyce samorozwoju osobistego. Zdobywam z nich wiedze o potedze naszej podswiadomosci, o sile naszych mysli, o potedze naszego mozgu, który jest zawiadowca wszystkich procesow, które zachodza w naszym ciele, o niezwyklej sile naszego serca, które z kolei zawiaduje naszymi uczuciami, o tym jak to my możemy stac się rezyserami naszgo zycia, a nie zdawac się na to co nam los przyniesie… o tym jak możemy osiagnac osobista wolnosc….

Chcialabym opowiedziec Wam o ksiazce, które dla mnie jest wlasnie takim przewodnikiem, mapa… do osiagniecia wolnosci osobistej. Mowa tu o niewielkiej gabarytowo oraz nie liczacej wiele stron, bo zaledwie 124, ksiazce Don Miguel Ruiz „ Cztery Umowy”. Autor w ksiazce tej podaje cztery najwazniejsze zasady, którymi powinnysmy się kierowac w zyciu, aby osiagnac wolnosc, a tym samym szczescie…

Pierwsza z nich brzmi: „Szanuj swoje slowo”

Slowo ma ogromna moc. Slowem możemy komus dodac skrzydel, podniesc na duchu, ale także wgniesc kogos w ziemie, jeżeli będziemy wyrazac negatywne, niepochlebne opinie, plotki, pomowienia…

Ludzki umysl porownany jest w tej ksiazce do zyznej gleby, w ktorej zasiewane sa nasiona : pomysly, idee, opinie. Sa to rzeczy, które dostajemy z zewnatrz od innych ludzi lub sami w taki czy inny sposób o sobie myslimy. Slowa, które wypowiadamy do innych ludzi lub do nas samych trafiaja do tej zyznej gleby i w zaleznosci jakie nasiona do niej trafiaja to taki zbieramy plon. Pozytywne, pochlebne slowa buduja w nas poczucie wlasnej wartosci, dodaja odwagi… natomiast, gdy sa to slowa pogardy, nienawisci … wtedy rodzi się w nas lek, niepewnosc.

Druga umowa to: „Nie bierz niczego do siebie”

Nie wiem jak wy, ale ja kiedys często bralam do siebie, to co inni ludzie o mnie mowili lub mysleli. Natomiast autor dosyc przewrotnie, uwaza, ze jeżeli tak bardzo się tym przejmujemy to swiadczy to o naszym egoizmie, bo myslimy, ze wszystko dzieje się z naszego powodu. Podkresla również to, ze każdy ma swoje zdanie zgodne z jego systemem wartosci, wiec tak naprawde to co mysla o mnie, o mnie nie swiadczy wcale, tylko swiadczy o nich.

Trzecia umowa to: „ Nie zakladaj niczego z gory”

Powiem szczerze, ze jest to moja ulubiona umowa. Ja jestem osoba, która często zaklada cos z gory. Jeszcze dana rzecz się nie wydarzy, a ja już w glowie mam caly scenariusz. To jest umowa do ktorej musze powracac, bo pomimo, ze zdaza mi się tak myslec coraz rzadzej, to niestety od czasu do czasu przylapuje się, ze dalej cos zakladam z gory…

I ostatnia umowa brzmi: „Rob wszystko najlepiej jak potrafisz”

Jest to cudowne przypomnienie zebysmy niczego nie robili na „pol gwizdka”. Jeżeli się za cos bierzemy to starajmy się to robic dobrze i z zaangazowaniem. To da nam poczucie szczescia, nawet jeżeli cos nie wyjdzie do konca tak jak sobie to zalozylismy. Ale chodzi o to, ze mamy poczucie tego, ze wlozylismy w to dzialanie 100% naszych mozliwosci i nie pozostaje zal, ze czegos niedopilnowalismy czy zaniedbalismy.

Oczywiście przedsawilam te wszystkie umowy w ogromnym skrocie. Autor przepieknie opisuje kazda z nich podpierajac to wszystko przykladami. Dlatego naprawde z calego serca zachecam do wrzucenia tej pozycji na swoja liste ksiazek do przeczytania.

Ja te 4 umowy mam wypisane na karteczce i codziennie klade sobie w pracy na biurku, żeby o nich pamietac….

Comments

Leave a comment